Pokój zabaw

 
Gdy syn był mały na podłodze w salonie rozścielałam koc, na którym mógł się bawić. Było to idealne rozwiązanie gdyż w domu mam salon połączony z kuchnią i gotując obiad miałam zawsze go na oku. Miał stworzony mały kącik do zabawy. 

Problem pojawił się gdy zaczął chodzić. Trudno było zapanować nad zabawkami, które były porozrzucane po całym domu. Z czasem zaczęło mi to przeszkadzać.

Zrozumiałam więc, że muszę stworzyć miejsce gdzie będzie mógł swobodnie się bawić. A ja nie będę się martwić ciągłym bałaganem. Salon odpadał, bo był połączony z kuchnią i nie rozwiązało by to problemu z zabawkami. Mam świadomość, że nie zawsze jest tyle miejsca aby wydzielić dziecku oddzielny pokój zabaw. Ja też nie dysponuje oddzielnym pokojem ale postanowiłam, że w największym zamkniętym pokoju wydzielę mu miejsce do zabawy. Będzie to nasz plac zabaw, w którym syn będzie mógł swobodnie się bawić i nikomu zabawki nie będą przeszkadzały. 

Pokój dostosowałam pod względem bezpieczeństwa. Na podłodze położyłam dywan, tak aby syn mógł bezpiecznie się bawić bez ryzyka stłuczeń. Wybrałam taki, który się łatwo czyści i jest miękki. Bo przecież dywany są niezbędne dla zapewnienia zwykłego komfortu zabawy. Z pokoju osunęłam krzesła, tak aby nie stanowiły pokusy do wdrapywania się. Czasami wystarczy zwykła chwila nie uwagi a mój syn zaczyna bawić się w alpinistę i zdobywa najwyższe szczyty kanapy czy domowego fotela. 



Syn wie, że może się bawić tylko w tym pokoju i nie wynosi zabawek do innych pomieszczeń. Mi jest dużo łatwiej posprzątać pokój a gdy by nawet ktoś zaskoczył nas niespodziewaną wizytą w pozostałych pomieszczeniach będzie panował porządek. 

Dla nas to idealne rozwiązanie.