Pierwsze kroki


Czy pamiętacie pierwsze kroki waszego dziecka? Każdy rodzic z niecierpliwością czeka na moment gdy jego dziecko zrobi ten pierwszy samodzielny krok. Gdy urodził się synek wydawało mi się, że nigdy nie dorośnie do takiego momentu, że będzie sam chodził. Wiem, może wydawać się to dziwne, ale nie mogłam po prostu wyobrazić sobie jak mój skarb zrobi kiedyś pierwszy krok. Okres kolki wydawał mi się wiecznością i nie myślałam zupełnie o tym. Jedna znajoma, która już miała ponad roczną córkę, powiedziała mi, że tak naprawdę już nie pamięta jak jej córka była taka malutka. Teraz chodziła, była samodzielna i to się dla niej liczyło.


Kiedy pierwszy samodzielny krok? 
Na początku oczywiście chodziliśmy za rączki, potem za jedną. Przyszedł też czas gdy syn potrafił zrobić dosłownie cztery kroki od ramion taty do ramion mamy. Następnie chodził sam sunąc przed sobą zabawkę na kółkach. Po kilku tygodniach potrafił przejść cały pokój trzymając przed sobą misia dla równowagi albo mając obie rączki w górze. Mam filmik z jego poczynań. Pierwsze samodzielne kroki zaczął stawiać ok 12 miesiąca.

Chodzę czy biegam?
Mój syn jest bardzo aktywnym dzieckiem, wszędzie jest go teraz pełno. Odkąd zaczął stawiać pierwsze kroki tak naprawdę nie usiedzi w miejscu. Uwielbia chodzić i przenosić zabawki z jednego końca pokoju na drugi. Zagląda do każdego zakamarka. Czasami zaczyna biec, tak szybko, że boje się, że zaraz się wywróci. Niestety ostatnia jego aktywność zakończyła się lekkim zwichnięciem w kostce. Bałam się gipsu, bo jak nałożyć gips tak małemu dziecku, które jest bardzo aktywne i chce ciągle poznawać świat. Całe szczęście skończyło się na strachu, nastawieniu kostki i okładach z wody i octu.




Jak nie zapomnieć pierwszych kroków?
Od urodzenia synka postanowiłam, że wszystkie jego osiągnięcia będę utrwalać w formie filmików. Filmiki nagrywałam aparatem, długość minuta, półtorej minuty. I tak nazbierało się kilkadziesiąt filmów pokazujących jak synek przewraca się na boczki, pełza, raczkuje, samodzielnie wstaje. Udało mi się utrwalić również jego pierwsze kroki. Choć nie było to w cale takie łatwe, na początku musiałam go asekurować aby nie upadł podczas chodzenia, a potem ciężko było mi nadążyć za nim z aparatem. 

Drogie mamy, a wy pamiętacie pierwsze kroki waszych pociech? A może jeszcze czekacie na ten moment? Co robicie aby zapamiętać ta chwilę? Podzielcie się swoimi przeżyciami.
 


Spodobał Ci się mój post? Bądź na bieżąco - polub nas na Facebooku