Siła Odwagi Zacznij Żyć Swoim Życiem Edyta Gabryś



Czasami w życiu są takie momenty, że warto postawić sobie granicę i powiedzieć dość. Dość wykorzystywania, dość bycia gorszym czy tym słabym. Siła Odwagi to nie książka, w której znajdziemy konkretne rozwiązania i strategie życiowe, raczej opowieść o marzeniach, wielkiej ambicji i jednocześnie przewrotności losu.


Autorka opisuję swoje życie zawodowe, dążenie do realizacji siebie. Na jej drodze pojawia się doskonała szansa pracy w branży szkoleniowej. Przysłowiowa brama do raju stanie się jednak bramą do swoistego piekła. Gra psychologiczna, wyzwiska i poniżenie będą czymś powszednim. Historia trudna, którą nie mogę zrozumieć. Tyle tytułem wstępu.

Muszę jednak przyznać, że książka mnie trochę rozczarowała. Żeby nie zaczynać jednak od samej krytyki, napiszę, co mi się podobało. Sam temat jest dość ciekawy. Każdy doskonale przecież wie, że nie zawsze miejsce pracy jest tym, które daje satysfakcje i spełnienie, czasami trzeba nieźle się natrudzić, bo ktoś Cię docenił. Autorka pokazuje, że korpoświat nie jest łatwy, a tym bardziej wymagająca praca w zespole. Rywalizacja, brak szczerości i nastawienie na wyniki powodują, że z czasem przestaje się liczyć człowiek. Świetnie zostało nakreślone, że nie należy godzić się ślepo z daną rzeczywistością, pozwalać niemalże na wszystko. Stawianie granic nie jest czymś złym, a na pewno nie należy tego robić, gdy już mamy wszystkiego dość i nie mamy siły. Często w takich sytuacjach jest już po prostu za późno.

Co mnie jednak rozczarowało? Szczerze mówiąc, to już sam tytuł książki wprowadza błąd. Po haśle — zacznij żyć swoim życiem — spodziewałam się zupełnie innej treści. Sądziłam, że będą to konkretne rady jak uwolnić się spod manipulacji innych osób, które chcą kierować naszym życiem. Tutaj jednak otrzymujemy coś w rodzaju autobiografii i to w dodatku tylko w odniesieniu do jednej sfery zawodowej. Sama autorka żyła swoim życiem, realizowała się w branży szkoleniowej (nadal to robi). Nikt nie kazał jej tego robić (rodzice czy mąż) i nie podejmował za nią decyzji, że ma pracować w tej firmie, więc tym bardziej nie rozumiem tego tytułu. Uważam, że nie jest on adekwatny do treści, jaką prezentuje. Problemem było nie „życie czyimś życiem”, ale warunki, jakie panowały w miejscu pracy, toksyczność pewnych osób. Nikogo przecież nie próbowała naśladować.

Uważam, że książka jest idealna dla tych, co chcą się dowiedzieć, jak wyglądają patologiczne relacje zawodowe w firmie. Powinna być obowiązkową lekturą dla osób marzących o korpoświecie. Na pewno przestrzeże przed podstawowymi błędami zawodowymi i zdejmie tzw. różowe okulary. 

W książce po za tym brakuje mi  konkretów. Jest jak dla mnie trochę zbyt abstrakcyjna. Jakaś tam firma, jakieś tam osoby czy jakiś tam partner… Rozumiem ochronę danych osobowych,  ale dużo lepiej czyta się całą historię, gdy imiona są podane, (zamienione, ale zawsze). Miałam wrażenie, że ślizgam się po powierzchni, nie wchodząc w głębie. 

Podsumowując. Książka rozwojowa zdecydowanie NIE. Opis problemu i pewnych zawodowych patologii, jak najbardziej TAK.